24 sty 2013

Czekoladowe babeczki espresso

Babeczki to nie to samo co muffinki. Te pierwsze są zdecydowanie bardziej delikatne, wykwintne i odrobinę bardziej praco chłonne. Ale warto! Babeczki czekoladowe z espresso są niebiańsko lekkie i puszyste, aż rozpływają się w ustach. To jedne z łatwiejszych babeczek, więc zrobić je może każdy. Ich podstawą jest przepis na czekoladowe babeczki z listopadowego numeru Kuchni (11/2012).


SKŁADNIKI:

na babeczki:
  • 200 g cukru
  • 150 g mąki
  • 45 g ciemnego, dobrego kakao
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 mała lub 1/2 dużej papryczki chilli
  • 2 jajka
  • 1/4 oleju słonecznikowego
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki espresso
na krem:
  • 100 g serka mascarpone
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 łyżeczka wody
  • czekoladowe groszki do ozdoby*

Na początek włączcie piekarnik na 175°C.
W misce wymieszajcie przesianą mąkę, cukier, kakao, sodę, proszek, sól i posiekane chilli.
W osobnym naczyniu ubijcie jajka (nie potrzeba miksera) z mlekiem i olejem.
Ubitą masę wlejcie do suchych składników i dokładnie wymieszajcie. Wlejcie gorącą kawę i wymieszajcie jeszcze raz, tak aby nie było grudek. Ciasto będzie raczej płynne, ale nie martwcie się tym.
Formę do muffinek wyłóżcie papilotkami. Można użyć też innych foremek, np. prostokątnych, wyłożonych papierem do pieczenia. Z podanych składników wyjdzie ok 14-16 babeczek.
Papilotki lub foremki napełniać do 3/4 wysokości.
Babeczki piec ok 20 minut w nagrzanym piekarniku. Wyjąć gdy wbity w nie patyczek wyjdzie suchy.
Babeczki wyjąć z formy i odstawić do ostudzenia.


Wystudzone babeczki możecie pokryć kremem. Ja lubię kawowy krem z serka mascarpone. 
Łyżeczkę kawy rozpuszczalnej rozpuścicie w łyżeczce letniej wody. Do kawy dodajcie łyżeczkę miodu i dobrze wymieszajcie. Dodajcie serek i ubijcie widelcem na gładką masę. Krem można nakładać szprycą z gwieździstą koncówką lub po prostu smarować nim babeczki. Na koniec udekorujcie wszystko groszkami czekoladowymi. 


SMACZNEGO!

*jedyny sklep "niecukierniczy" w którym udało mi się je kupić to Biedronka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz