Murzynek to ciasto mojego dzieciństwa. Pamiętam, że mama często je piekła i w sumie się nie dziwię. Jako dorosła osoba długo unikałam murzynka, wydawało mi się, że to raczej nijakie ciasto. Niesłusznie, bo kiedy wróciłam do tego mocno kakaowego ciasta, przypomniałam sobie, jakie jest dobre.
Przepis, które znajdziecie poniżej dostałam od koleżanki i trochę go zmodyfikowałam.
SKŁADNIKI:
na małą blachę (1/2 piekarnika)
- 60 g masła
- 60 g margaryny
- 1 szklanka cukru
- 1 jajko
- 1 szklanka zsiadłego mleka lub jogurtu
- 3 duże łyżki dżemu truskawkowego
- 3 łyżki kakao
- 1 łyżeczka sody
- 1,5 szklanki mąki
- garść truskawek
Blachę wyłóż pergaminem. Piekarnik nastaw na 180°C.
Truskawki umyj, usuń szypułki i pokrój na połówki.
Miękkie masło i margarynę utrzyj z cukrem na puszystą masę. Dodaj jajko, zsiadłe mleko i dżem. Mąkę przesiej, dodaj sodę i 2 łyżki kakao. Powoli dosypuj suche składniki do ciasta, aż powstanie gładka masa.
Ciasto wylej do formy. Obsyp je kakaem i ułóż truskawki.
Murzynka piecz przez ok. 40-50 minut. Sprawdź patyczkiem czy jest gotowy. Upieczone ciasto wyjmij z piekarnika i odstaw do wystygnięcia. Pergamin oderwij z chłodnego już ciasta. Wierzch możesz obsypać cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz